Ten sen przyśnił mi się naprawdę,właściwie to dzisiaj przed zerwaniem się z łóżka....
To było tak: Ktoś mi powiedział że mama nie żyje :( Ja nie uwierzyłam i po chwili byliśmy na miejscu zbrodni całą rodziną...Ciało chyba było ale nie widziałam go o.O (cenzura senna? xd) Widziałam białą ścianę i wyraźne ślady krwi...dużo krwi.... A najdziwniejsze było to że tylko ja płakałam a inni sobie gawędzili wzięli sobie krzesła i obok trupa gadali i śmiali się! -.- A ja nagle stanęłam nad trupem mamy, wzięłam siekierę (skąd siekiera?!) i zaczęłam nad nią machać mówiąc: "A może ktoś ją przewrócił i porąbał?!"
Pomóżcie mi proszę bo nie mogę w sennikach znaleźć a bardzo się martwię!Całe szczęście że mamie na realu nic nie jest ^^ A,właśnie....przez to obudziłam się o 5:06 ._. i tak siedzę....
---- Kora
|